Mimo, że niepewność związana z produktami do wapowania ustała, pojawiają się obawy, że nowy koronawirus może zakłócić łańcuch dostaw przemysłu marihuany.
Dystrybutorzy i sprzedawcy detaliczni twierdzą, że zostali oni uświadomieni na temat ograniczeń w podróżach, w związku z próbą walki z rozprzestrzenianiem się śmiertelnego wirusa z Chin – i wynikającym z tego zamykaniem fabryk, w których produkowany jest prawie cały sprzęt do wapowania – co może ostatecznie mocno obciążyć posiadane lokalnie zapasy.
Obejmuje to wkłady zawierające produkty przeznaczone do wapowania, baterie, które je ogrzewają oraz same waporyzatory.
„Naprawdę trudno jest zdobyć teraz baterie 510, które produkowane są w Chinach, a to wszystko z powodu koronawirusa” – mówi Mack Andrews, właściciel sklepu Aylmer Nelson Cannabis w południowo-wschodniej części Calgary.
„Dostawcy mają trudności z zaspokojeniem popytu”.
Andrews powiedział, że jego sklep zamówił spore zapasy akumulatorów na długo przed kryzysem w Chinach, ale dodał: „Nie jestem pewien, czy każdy sklep miał takie szczęście”.
Nie jest pewne, na jak długo wystarczy jego zapas baterii – „głównie dlatego, że jest to zupełnie nowy produkt” mówi Andrews.
Jego sklep i inni przygotowują się do otrzymania pierwszych zamówień po tym, jak prowincja zakończy przegląd ich bezpieczeństwa i powiadomi o tym sprzedawców.
„Niektóre sklepy będą mogły sprzedawać kartridże, jednak nie baterie” mówi Andrews.
Rzecznik sprzedawców cannabis oraz licencjonowanych producentów Alberta powiedział, że członkowie, z którymi się skontaktował nie są nadmiernie zaniepokojeni.
„Do tej pory nie widzieliśmy żadnych istotnych wyzwań – nie mamy tak naprawdę ocen opartych na faktach, które moglibyśmy zrobić” – powiedział Nathan Mison, przewodniczący Rady Cannabis w Albercie.
Pracownik innego sklepu powiedział, że klienci i detaliści od miesięcy gromadzą zapasy produktów przeznaczonych do wapowania – zarówno eksploatacyjnych i akcesoriów, które prawdopodobnie pomogą im przetrwać w przypadku jakichkolwiek zakłóceń.
Niektórzy dystrybutorzy z siedzibą w USA twierdzą, że popularność produktów może prowadzić do niedoborów dostaw i martwią się o czas wybuchu nowatorskiego wirusa – koronawirusa.
Wirus uderzył u szczytu księżycowego święta Nowego Roku w Chinach, które zostało odwołane, zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby. To z kolei opóźniło powrót pracowników do fabryk, zakłócając harmonogramy dostaw.
Rzecznik producenta-dystrybutora powiedział, że istnieje obawa co do ograniczeń związanych z wirusem, przynajmniej na tym etapie.
„Nie da się tego przewidzieć, ale oczywiście staramy się chronić naszych partnerów i licencjonowanych producentów” – powiedział Gerry Tissenbaum z Jupiter Research.
„Czy myślę, że nastąpi przerwa w dostawach? Mam nadzieję, że nie, ponieważ jesteśmy na etapie, w którym chcemy rozwijać działalność ”.
Zauważył, że zakłócenia produkcji w Chinach wpływają na ogromną różnorodność produktów, nie tylko sprzęt do wapowania.
Ale na razie, powiedział Tissenbaum, zapasy produktów Jupitera w Ameryce Północnej są naprawdę duże.
„Mamy duże zapasy w naszych magazynach w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych”, powiedział Tissenbaum.
Pojawia się również niepewność ze względu na wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa produktów waporyzujących, i muszą one zostać całkowicie rozwiane w następstwie szeregu chorób i zgonów w całej Ameryce Północnej.
Ale Tissenbaum mówi, że przemysł ma dobrą pozycję, aby sprzedawać produkty pod bezpiecznym, regulowanym przez rząd parasolem.
„(Nowi konsumenci), którzy chcą wypróbować konopie indyjskie, będą wiedzieć, że należy postępować zgodnie z prawem” – powiedział.