Nowy koronawirus z chin wpłynął na przemysł na całym świecie, a w tym na konopie indyjskie.
Od zamkniętych fabryk produkujących waporyzatory w Chinach i serię anulowanych wydarzeń związanych z marihuaną po ogólny strach przed wspólnym paleniem jointów i utrzymywaniem bliskich kontaktów – odpowiedź brzmi: tak.
Właśnie w momencie, w którym chciałeś bezpiecznie włożyć ustnik waporyzatora do ust, uderzył nowy koronawirus. Niestety, ale większość urządzeń i kartridży do wapowania jest produkowana w Chinach, a następnie wysyłana do USA w celu napełnienia.
Jak powszechnie wiadomo, szybkie rozprzestrzenianie się koronawirusa, znanego również jako Covid-19, sprowokowało chiński rząd do wprowadzenia ścisłych kwarantann w całym kraju. W niektórych obszarach fabryki, w których produkowane są kartridże do wapowania, zostały zamknięte, a pracownicy nadal poddani kwarantannie w swoich domach.
Chociaż przemysł konopi indyjskich często chwalił się, i słusznie, że jest odporny na recesję, podobnie jak tytoń i alkohol, ponieważ konsumenci będą nadal kupować i używać marihuany niezależnie od sytuacji, nikt nie spodziewał się paniki, która prawie zrujnowała przemysł waporyzujący, gdy w 2019 roku uderzył w niego kryzys.
Według stanu na dzień 18 lutego 2020 roku, w Centrach Kontroli Chorób (CDC) ze wszystkich 50 stanów, zgłoszono ogółem 2 807 przypadków obrażeń płuc związanych z paleniem e-papierosów oraz wapowaniem.
Z gubernatorami w całym kraju rozważającymi mimowolną izolację gorących miejsc, w których pojawiło się wiele przypadków nowego koronawirusa (takich jak Seattle, Waszyngton) – pozostanie w domu i palenie marihuany w staromodny sposób wydaje się być atrakcyjną rozrywką.
Wiele firm konopnych publikuje nawet w swoich mediach społecznościowych informacje na temat obaw związanych z koronawirusem i zachęca swoich zwolenników do zachowania bezpieczeństwa w metodach konsumpcji cannabis.
Anulowano zdarzenia związane z marihuaną z powodu koronawirusa
Jeszcze zanim Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oficjalnie ogłosiła wybuch epidemii koronawirusa pandemią, konferencje i spotkania związane z konopiami indyjskimi zaczęły już odwoływać lub przekładać planowane wydarzenia.
Jedną z pierwszych, która ogłosiła odwołanie 6 marca, była bardzo dobrze znana konferencja SXSW.
33-letni festiwal technologii, muzyki i filmu, choć nie jest wydarzeniem wyłącznie związanym z konopiami indyjskimi, w ostatnich latach coraz bardziej koncentruje się na marihuanie. Jeden z tak zwanych utworów konwergencji na festiwalu zawiera teraz rodzaj konferencji na temat marihuany, która oczekiwała, że weźmie w niej udział ponad 100 000 osób (aby wysłuchać ekspertów i przedsiębiorców.).
Niestety, duże spotkania będą musiały poczekać, ale nadal możemy przyjemnie spędzać czas w naszych własnych kręgach używając różnych form marihuany.