Kiedy planujesz wakacje w regionach Azji, prawdopodobnie chcesz wiedzieć, gdzie możesz palić, a gdzie lepiej tego nie robić. Nawet patrząc globalnie, Azjaci jako naród konserwatywny, muszą być całkiem sprytni.
1. Kambodża
Skrót: Rząd mówi nie, ale marihuana jest popularna wśród młodzieży.
Prekursor w wyścigu do tolerancji cannabis, można ją swobodnie kupić, a nawet skonsumować na wolnym powietrzu. Ta silna gospodarka staje się ogromnym hitem wśród młodzieży z Kambodży.
W konsekwencji, stolica Kambodży została nawet nazwana „globalnym centrum cannabis”. Tytuł ten z pewnością nie przychodzi z łatwością. Ale jest całkowicie zasłużony, zwłaszcza jeśli posiadasz prawdziwie „szczęśliwe restauracje”, które sprzedają produkty spożywcze zawierające marihuanę oraz gadżety związane z rośliną.
2. Indie
Skrót: Ścisłe regulacje prawne, ale ogromnie letargiczne egzekwowanie.
Rząd identyfikuje cannabis jako poważne zagrożenie, ale rzeczywiste działanie jest zerowe, z powodu nastroju społecznego oraz powiązania kulturowego. Jakiego powiązania? Hinduski festiwal „Holi”.
Festiwal wymaga dużych ilości lokalnego mleka z dodatkiem cannabis, zwanego Bhang, które jak się mówi, jest „napojem Boga”. Wszystko to prowadzi do autentycznych, autoryzowanych przez rząd sklepów, które sprzedają cannabis wszystkim.
Ponadto, wielu świętych i radykalnych naśladowców pewnego Bóstwa o nazwie „Śiwa” jest regularnymi konsumentami marihuany. Co więcej, ich własny Bóg nosi znamienne imię „Lord of Bhang”.
3. Myanmar
Skrót: Myanmar znalazło się w „złym” towarzystwie, dzięki swojego „fajnemu” sąsiadowi – Indiom.
Cannabis było całkowicie zabronione przez całą długość kraju podczas panowania brytyjskiego. Jednak napływ indyjskich pracowników wymagających legalizacji marihuany i wyraźnego rozluźnienia prawa sprawił, że władze brytyjskie zmieniły postawę odnośnie marihuany.
Rząd federalny musiał uznać znaczenie kulturalne cannabis dla imigrantów i złagodzić prawo. Wciąż obowiązują przepisy dotyczące 5 lat więzienia, aby zapobiec nielegalnej sprzedaży i posiadaniu.
4. Filipiny
Skrót: Pod obecnym rządem regulacje stają się coraz bardziej rygorystyczne.
Nowy rząd prowadzony przez Pana Rodrigo Duterte cechuje się bardziej sprzecznym poglądem przeciwko marihuanie. Prezydent złożył obietnicę wdrożenia ostrzejszych przepisów.
Rodrigo Duterte otwarcie ogłosił „wojnę z narkotykami”, która doprowadziła do wypowiedzenia około 3.500-4000 wyroków śmierci pod jego reżimem.
5. Indonezja
Skrót: Kategoryczne nie, nie mrugną nawet okiem przed nałożeniem na ciebie kary.
Dostanie od 4 do 12 lat więzienia z powodu przestępstw związanych z narkotykami jest w rzeczywistości uznawane za posiadanie wielkiego szczęścia w porównaniu do generalnej jurysdykcji Indonezji.
Co gorsza, istnieje nowa statystyka, która pokazuje, że ponad 50% wyroków otrzymali cudzoziemcy. Pokazuje to jasno, że ich ideologia pełna jest nonsensów. Więzienie do końca życia, grzywna w wysokości 1,2 miliona dolarów, kara śmierci za palenie itp.
Prawo stawało się jeszcze bardziej surowe, ale rząd musiał złagodzić kary z powodu międzynarodowego nacisku w okolicach 2010 roku.
6. Japonia
Skrót: Starożytni wielbiciele cannabis nie mają tu miejsca bytu.
Wielu archeologów odkryło dowody wskazujące na stosowanie cannabis jako źródło żywności i prawdopodobnie psychoaktywnej rekreacji w Japonii od czasów epoki kamienia. Japońska gleba była bardzo gościnna dla produkcji cannabis.
Wszystko to jednak się zmieniło po drugiej wojnie światowej, kiedy władze Stanów Zjednoczonych przybyły z reformą, która całkowicie zatrzymała bogate dziedzictwo japońskiego cannabis, zwanego lokalnie „taima”.